Lucid słynie z masywnych, eleganckich samochodów elektrycznych. Modyfikacją modelu Air Sapphire postanowiła się zająć niecodzienna pod tym względem firma. Niecodzienna, bo prędzej kojarzy nam się z przemysłem zbrojeniowym, niż motoryzacją. Za tuning w tym przypadku odpowiada U.S Army Group. Co wyszło z takiego połączenia?
Jak widać, dalej otrzymujemy luksusową limuzynę godną prezesów największych firm. Najważniejsze jednak jest to, czego nie widać. Szyby oraz blacha zostały wzmocnione, co pozwala przyjąć na siebie ostrzał z kalibru 44 Magnum, system Wi-Fi został opisany jako „niehakowalny”, dodano wykrywacz trujących gazu, a klamki są podpięte pod prąd. Jeśli ktoś lubi czuć się bezpiecznie, w tym samochodzie będzie mógł się odprężyć.
Oprócz tego dostajemy wszystko to, co oferuje nam Lucid: 1234 KM, 2 sekundy do setki i v-max równe 330 km/h przy zasięgu wynoszącym 680 km. Nie zapominajmy też o wyglądzie, który od razu krzyczy „segment premium”.
Bezpieczeństwo ma swoją cenę. W tym przypadku jest to 425 tysięcy dolarów. Na świecie jest wystarczająco dużo bogatych ludzi, chcących mieć takie ubezpieczenie, aby wszystkie sztuki sprzedały się jak ciepłe bułeczki. Może warto pomyśleć o wersji V2 z zamontowaną wieżyczką z karabinem, miotaczem ognia czy wyrzutnią granatów? Prędzej zobaczymy coś takiego w GTA, ale kto wie?