Czy Lamborghini dowiozło? Prezentacja Temerario.

W tym wpisie snuliśmy domysły na temat tego, jaki będzie następca Lamborghini Huracán. Wczoraj Włosi odkryli karty i zaprezentowali nowy model. Proszę państwa, oto Lamborghini Temerario!

Lamborghini Temerario od przodu na drodze z widokiem na morze
Lamborghini Temerario od boku na drodze z widokiem na morze

Teraz mamy okazję zobaczyć cały samochód bez kamuflażu. Od razu w oczy mogą rzucić się hexagony. Końcówka wydechu, światła przednie, tylne, a nawet menu na ekranie w kokpicie. Sześciokąt to chyba ulubiony kształt twórców.

Lamborghini Temerario wnętrze

Wcześniej pisaliśmy, że następca Huracána będzie miał więcej mocy od poprzednika, ale nie wiedzieliśmy o ile więcej. Jako że jest to hybryda, musimy wziąć pod uwagę zarówno silnik spalinowy, jak i elektryczne (ma ich 3). Po dodaniu wychodzi nam… 920 KM. Pozwoli to na rozpędzenie się do 100 km/h w 2.7 s oraz osiągnięcie prędkości maksymalnej wynoszącej 343 km/h. Huracán w najlepszej wersji Performante ma „zaledwie” 640 KM. Widać różnicę.

Oprócz osiągów skupiono się również na przyjemności z podróży. Nie jest to samochód stworzony tylko i wyłącznie do jazdy po torze. Komfort poprawiono dzięki dłuższemu rozstawieniu osi, większej ilości miejsca na głowę i nowym, komfortowym siedzeniom. Ma to być „komfort, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczono”.

Lamborghini Temerario fotele

Wiele osób będzie tęsknić za potężnym V10, ale cóż… świat idzie do przodu, a my wraz z nim. Hybrydowe supersamochody są naprawdę udanymi jednostkami. Silniki elektryczne idealnie wspomagają spalinowe podczas przyspieszenia, a po wkręceniu się turbosprężarek na wyższe obroty ustępują im miejsca. To bardzo dobre połączenie obu tych technologii.

Cena nie została jeszcze ujawniona, ale chętni na pewno się znajdą. Wiemy natomiast, że na dostawy przyjdzie nam poczekać jeszcze rok – planowane są na III kwartał 2025 roku.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top