50-lecie Porsche 911 Turbo nie może się obejść bez edycji specjalnej.

W roku 1973 wybuchł kryzys naftowy. Produkcja ropy ledwo pokrywała zapotrzebowanie, a na USA i kraje Europy Zachodniej nałożono sankcje. Ceny paliw odnotowały gwałtowny skok, przez co kraje dotknięte nim zmuszone były do wprowadzenia zmian w zakresie polityki energetycznej. Porsche zdecydowało się na odważny krok – zaprezentowało pierwszą generację 911 Turbo (zwane też 930). Już rok później wprowadzono ten model do sprzedaży. Nawet wśród pracowników firmy budziła się niepewność. „A co jeśli ludzie przejmą się kryzysem i będą oszczędzali na paliwie? Na pewno nie kupią samochodu z turbosprężarką, przez którą spala więcej benzyny niż powinien.” Na szczęście obawy się nie ziściły.

Białe Porsche 911 Turbo (930) na tle lasu

Sprzedaż 911 Turbo przekroczyła oczekiwania. Ludzie nie kupują Porsche aby jeździć nim po bułki czy stać w korkach. Ich interesują wrażenia płynące z jazdy, a doładowany model dostarczał ich aż nadto. Przyśpieszał od 0 do 100 km/h w 5.5 sekundy (taki sam czas osiąga np. VW Golf VI R z 2009 roku), a prędkość maksymalna oscylowała w granicach 250 km/h. Dodajmy do tego masę wynoszącą 1195 kg oraz zawieszenie stworzone do szybkiego pokonywania zakrętów, a dostaniemy prawdziwy samochód sportowy z oleju i metalu.

Porsche 911 Turbo (930) z boku na tle pędzącego pociągu

Stylistyka tego samochodu to dzieło sztuki. Dokładnie to mamy w głowie, kiedy mamy sobie wyobrazić klasyczne Porsche. Charakterystyczne reflektory, lekko poszerzone nadkola wystające poza linię auta, linia nadwozia delikatnie opadająca od dachu aż po tylny zderzak, a do tego lotka na bagażniku, tworząca spoiler. Wnętrze jest już nieco bardziej surowe, wszak to samochód sprzed 50 lat. Nie znajdziemy tu żadnych cyfrowych wskaźników. Wszelkie parametry samochodu pokazywane są za pomocą analogowych zegarów, których przed kierowcą jest aż 5. Na próżno szukać tu wyszukanych udogodnień komfortu jazdy, ale taki „minimalizm” ma też swój urok. Zresztą, w tym samochodzie najważniejsza jest kierownica i pedały, reszta to zbędny dodatek.

Porsche 911 Turbo (930) widok do wnętrza samochodu

911 Turbo pozwoliło marce pozostać na szczycie, jeśli chodzi o produkcję samochodów sportowych. Dlatego też po okrągłych 50 latach zdecydowano się na wyprodukowanie 1974 sztuk edycji specjalnej. „911 Turbo 50 Years” przyśpiesza od 0 do 100 km/h w 2.7 s, chwali się mocą 650 KM i osiąga 330 km/h prędkości maksymalnej. Spora różnica względem pierwowzoru.

Porsche 911 Turbo 50 Years z przodu

Tapicerka we wnętrzu idealnie przypomina nam stare czasy. Siedzenia w kratkę jeszcze nigdy nie wyglądały tak dobrze we współczesnym samochodzie! Z zewnątrz dostajemy dodatkowe emblematy oraz napisy na obu tylnych nadkolach. Szczegół, ale fani marki od razu rozpoznają różnicę widząc taki egzemplarz na ulicy.

Za egzemplarz tej edycji specjalnej musimy zapłacić 261,100 dolarów. Dodatkowo, właściciele 50 Years mają okazję zakupić specjalny zegarek za 12 tysięcy dolarów, którego nakład również limitowany jest do 1974 sztuk. Symbolicznie.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top